A może inaczej…jak mawiał mój tata: woda potrafi być wspaniałym kumplem! Pod warunkiem, że okażemy jej należny szacunek. Tak moi drodzy! Woda to żywioł i jeśli trafi jej się tytułowy głupol, musi się liczyć z tym, że dostanie klapsa.

Statystyki są bezlitosne, myliłby się jednak ten, kto uważa, że w odmętach giną głównie osoby nieumiejące pływać. Absolutnie, w większości przypadków toną nasi domorośli mistrzowie żabki, kraula i w efekcie nadmiernej beztroski, stylu krytego. Ci, którzy realnie oceniają swoje możliwości, moczą bezpiecznie nogi przy brzegu, lub zwracają baczną uwagę na położenie boi ograniczających akwen do pływania.
Sezon wakacyjny zawsze powinien być okresem relaksu, radości i swobody. Powinien , ale nie jest. Szczególnie nad wodą co roku okazuje się tragiczny, mimo że od lat słyszy się całą masę powtarzanych do znudzenia zaleceń, przestróg i nawoływań. Nie działają. Spróbujmy inaczej…

Kiedy najlepiej smakuje piwo?Możemy sobie wyobrazić atmosferę wieczornego grilla, kiedy w otoczeniu przyjaciół opowiadamy sobie ze śmiechem przygody minionego dnia. Butelka schłodzonego aż się prosi, by dodać do niej plaster pachnącego boczku. Można?Można!
Nie rozumiem zatem, dlaczego jest aż tylu chętnych na ciepłą berbeluchę pitą ukradkiem z rozgrzanej puszki, by zaraz potem popisywać się karkołomnymi skokami do mętnej, nieznanej toni.
A dzieci? Wszędzie ich pełno! No właśnie… i skoro już wiemy, że to żywe sreberka, pokażmy im, że to bezgraniczne zaufanie, jakim nas darzą nie jest na wyrost! Pofatygujmy się w pobliże dokazujących pociech. Trudno, może lewy profil ciut nam się gorzej opali, ale w ramach rekompensaty za to poświęcenie będziemy mogli nocą usłyszeć spokojny oddech naszych umęczonych, ale szczęśliwych śpiących maluczkich.
I co? I już? Tylko tyle? Tak jest! Tylko tyle i aż tyle, by wasze wakacje zostały w życzliwej pamięci na lata…a może na zawsze?